Perspektywa Charlie
- Szybciej!
- Szybciej!
Wydarłam się na Davida. Ehh...
- Normalnie jak z dzieckiem...
No ale może zacznijmy od tego kim jestem.
Nazywam się Charlie Tayaka. Mam szesnaście lat i jestem pół japonką, pół angielką. Mieszkam w Anglii z ojcem. Właściwie to mieszkałam. Mam brata bliźniaka, Davida, jest strasznie irytujący, ciągle się między sobą sprzeczamy. No ale, po śmierci ojca przestaliśmy się kłócić. Przeprowadziliśmy się z bratem do Japonii, do mamy, która pracuje w jakiejś wielkiej firmie.Nie wiem w jakiej, po prostu nie chcę wiedzieć. Kiedy jest w domu ciągle się kłócimy, ale na szczęście często wyjeżdża w delegacje.
Jestem niską, bardzo niską, szczupłą dziewczyną o szaro-zielonych oczach. Mam długie czarno-zielone włosy (w większej mierze są zielone) do pasa, ale najczęściej mam je związane w kok. Często się śmieję, chociaż mogę stać się nagle przerażająco poważna. Jestem bardzo związana z bratem, o czym przekonały się osoby w naszej poprzedniej szkole.
Ale wracając do teraz...
Właśnie biegniemy prawie spóźnieni do szkoły. Strasznie klnę w myślach na to że dałam zatrzymać się matce.
- Super, przez NIĄ będziemy już pierwszego dnia spóźnieni! Pewnie zrobiła to specjalnie!
- Nie przesadzaj!
- Ja przesadzam?! Od razu nauczyciele będą nas bardziej obserwować! Wszyscy będą się na nas gapić!
Wspomniałam ze nie lubię zwracać na siebie uwagi? Nie? No to teraz już wiecie.
Wyhamowałam ostro, prawie wpadając na szkolną bramę.
- Rusz się Dev! Jeszcze możemy zdążyć!
Nagle poczułam rękę na ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam za sobą nauczyciela. Skrzywiłam się lekko.
- Ty jesteś Charlie Tayaka? Ta nowa uczennica?
- Tak.
- No, no, pierwszy dzień i już spóźniona.
Uśmiechnął się. Od razu go znielubiłam. gość miał nieprzyjemny dla ucha głos i wredne oczy.
- Chodź, idziemy do dyrektora, przy okazji dowiesz się w której jesteś klasie.
Zaczął ciągnąc mnie w stronę budynku szkoły ale nagle się zatrzymał.
- A twój brat? Gdzie on jest?
- Tutaj! Przepraszam już idę!
Stanął koło nauczyciela. Starałam się ukryć uśmiech, ponieważ gość był o głowę niższy od Davida. No, pomijając to, że David ma dwa metry, a nauczyciel 180. Ruszył do przodu nie patrząc czy idziemy za nim. Ruszyłam z bratem ramię w ramię. David uśmiechnął się do mnie mówiąc.
- Hej, nic się nie stało, przecież nikt nas nie zje!
- Nie, nauczyciele i dyrektor nie, ale za to uczniowie już tak...
- Nie przejmuj się, przecież zawsze mamy siebie!
- Tobie to dobrze, zawsze jesteś wesoły, wszystkie dziewczyny się do Ciebie lepią, wszyscy Cię lubią. A mnie? Nie. A poza tym nie lubię ludzi. Są irytujący.
- Charlie, jesteś aspołeczna. A tak poza tym to powiem Ci coś po szkole.
Uśmiechnął się. Tym swoim uśmiechem zarezerwowanym dla swojej siostry. Czyli dla mnie. Westchnęłam i spojrzałam w niebo. Po chwili nauczyciel zapukał i wszedł do gabinetu dyrektora. Właściwie to do gabinetu dyrektorki. Za biurkiem siedziała kobieta w młodym wieku w rozpuszczonych włosach i miłym uśmiechu. Na nasz widok podniosła się i powiedziała energicznym głosem
- Oh, wy pewnie jesteście rodzeństwem Tayaka? Jestem Sakura Totoyo, dyrektorka
Zacięłam się. Nie mogłam nic powiedzieć, ale z tej niezręcznej sytuacji wyratował nas David, który uśmiechnął się szeroko i potwierdził
- Tak. To jest Charlie, a ja jestem David.
- Ah tak
Po czym zwróciła się do nauczyciela
- Martin, możesz już iść, sama odprowadzę ich do klasy
- Dobrze pani Totoyo
Widać było że się wściekł bo nie będzie mógł nam podokuczać, ale posłusznie wyszedł. Pani Totoyo wyszła zza biurka i wyszła przez drzwi. Ruszyliśmy za nią.
- Waszym wychowawcą będzie pan Kazuto. Jest wychowawcą wf. Do klasy powinniście się wpasować, są tam naprawdę miłe osoby, a w dodatku dużo sportowców. Z tego co wyczytałam w waszych aktach, David trenuje koszykówkę i pływanie, a Ty CHarlie piłkę nożną i siatkówkę, prawda?
- Tak, właściwie kiedyś trenowałam jeszcze koszykówkę, ale po tym co się stało po prostu nie mogę grać.
Stanęliśmy pod klasą. Uśmiechnęła się do nas ciepło
- Powodzenia
Powiedziała na odchodnym i już jej nie było. Westchnęłam ciężko i zapukałam po czym weszłam do klasy. Nauczyciel spojrzał na nas czujnymi niebieskimi oczami po czym uśmiechnął się.
- Ah! To wy jesteście rodzeństwem Tayaka! Proszę, wchodźcie!
David wszedł pierwszy. Od razu na sali rozległ się damski śmiech, co mnie zirytowało. Przewróciłam oczami i weszłam za Davidem.
- Przedstawcie się. No już, nie ma się czego bać, nie zjedzą was!
Roześmiał się. David wyszczerzył się i przedstawił.
- Jestem David Tayaka, mam siostrę bliźniaczkę. Mamy 16 lat
- Nazywam się Charlie Tayaka.
Nauczyciel spojrzał na mnie, przez co zaczęłam się zastanawiać czy nie mam czegoś na twarzy. Potem skapnęłam się że to pewnie przez kolor moich włosów. Po chwili przestał na mnie patrzeć.
- Usiądźcie.
Usiedliśmy w wolnych ławkach. Lekcje były nudne, wszystko rozumiałam, więc siedziałam i rysowałam kruki.
Kiedy ostatnia lekcja się skończyła, wzięłam torbę i poszłam szukać Davida. Oczywiście był otoczony grupką wpatrzonych w niego dziewczyn. Westchnełam ciężko i nagle poczułam klepnięcie w plecy. Odwróciłam się i zobaczyłam czwórkę uśmiechniętych ciepło dziewczyn, które były mniej więcej mojego wzrostu, oprócz jednej strasznie wysokiej. Spojrzałam na nie pytająco.- Coś się stało?
Druga najwyższa z dziewczyn, blondynka o czarnych oczach roześmiała się
- Nic się nie stało. Jestem Evelon Yoshioka. Wyglądasz na fajną dziewczynę, tylko masz troche ponury wyraz twarzy.
Podała mi dłoń. Roześmiałam się i uścisnęłam jej rękę.
- Charlie Tayaka. Przepraszam, po prostu jeszcze nie wczułam się w klasę.
- Chcesz wracać z nami do domu?
- Jasne, jeśli tylko się wam chce.
- No jak chyba pytamy to chcemy, nie?
Powiedziała czarnowłosa, niższa ode mnie dziewczyna, śmiejąc się ze mnie.
- To chwilę poczekajcie, uprzedzę brata!
Odeszłam od nich i poszłam do Davida. Tak minął mi pierwszy dzień. Stwierdziłam w myślach ze to całkiem dobry początek. Nie zauważyłam tylko czarnowłosego chłopaka który mi się przyglądał. Po chwili ktoś klepnął go w ramię i przestał na nią patrzeć.
Nazywam się Charlie Tayaka. I zaczynam nowy rozdział w swoim życiu.
Jestem niską, bardzo niską, szczupłą dziewczyną o szaro-zielonych oczach. Mam długie czarno-zielone włosy (w większej mierze są zielone) do pasa, ale najczęściej mam je związane w kok. Często się śmieję, chociaż mogę stać się nagle przerażająco poważna. Jestem bardzo związana z bratem, o czym przekonały się osoby w naszej poprzedniej szkole.
Ale wracając do teraz...
Właśnie biegniemy prawie spóźnieni do szkoły. Strasznie klnę w myślach na to że dałam zatrzymać się matce.
- Super, przez NIĄ będziemy już pierwszego dnia spóźnieni! Pewnie zrobiła to specjalnie!
- Nie przesadzaj!
- Ja przesadzam?! Od razu nauczyciele będą nas bardziej obserwować! Wszyscy będą się na nas gapić!
Wspomniałam ze nie lubię zwracać na siebie uwagi? Nie? No to teraz już wiecie.
Wyhamowałam ostro, prawie wpadając na szkolną bramę.
- Rusz się Dev! Jeszcze możemy zdążyć!
Nagle poczułam rękę na ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam za sobą nauczyciela. Skrzywiłam się lekko.
- Ty jesteś Charlie Tayaka? Ta nowa uczennica?
- Tak.
- No, no, pierwszy dzień i już spóźniona.
Uśmiechnął się. Od razu go znielubiłam. gość miał nieprzyjemny dla ucha głos i wredne oczy.
- Chodź, idziemy do dyrektora, przy okazji dowiesz się w której jesteś klasie.
Zaczął ciągnąc mnie w stronę budynku szkoły ale nagle się zatrzymał.
- A twój brat? Gdzie on jest?
- Tutaj! Przepraszam już idę!
Stanął koło nauczyciela. Starałam się ukryć uśmiech, ponieważ gość był o głowę niższy od Davida. No, pomijając to, że David ma dwa metry, a nauczyciel 180. Ruszył do przodu nie patrząc czy idziemy za nim. Ruszyłam z bratem ramię w ramię. David uśmiechnął się do mnie mówiąc.
- Hej, nic się nie stało, przecież nikt nas nie zje!
- Nie, nauczyciele i dyrektor nie, ale za to uczniowie już tak...
- Nie przejmuj się, przecież zawsze mamy siebie!
- Tobie to dobrze, zawsze jesteś wesoły, wszystkie dziewczyny się do Ciebie lepią, wszyscy Cię lubią. A mnie? Nie. A poza tym nie lubię ludzi. Są irytujący.
- Charlie, jesteś aspołeczna. A tak poza tym to powiem Ci coś po szkole.
Uśmiechnął się. Tym swoim uśmiechem zarezerwowanym dla swojej siostry. Czyli dla mnie. Westchnęłam i spojrzałam w niebo. Po chwili nauczyciel zapukał i wszedł do gabinetu dyrektora. Właściwie to do gabinetu dyrektorki. Za biurkiem siedziała kobieta w młodym wieku w rozpuszczonych włosach i miłym uśmiechu. Na nasz widok podniosła się i powiedziała energicznym głosem
- Oh, wy pewnie jesteście rodzeństwem Tayaka? Jestem Sakura Totoyo, dyrektorka
Zacięłam się. Nie mogłam nic powiedzieć, ale z tej niezręcznej sytuacji wyratował nas David, który uśmiechnął się szeroko i potwierdził
- Tak. To jest Charlie, a ja jestem David.
- Ah tak
Po czym zwróciła się do nauczyciela
- Martin, możesz już iść, sama odprowadzę ich do klasy
- Dobrze pani Totoyo
Widać było że się wściekł bo nie będzie mógł nam podokuczać, ale posłusznie wyszedł. Pani Totoyo wyszła zza biurka i wyszła przez drzwi. Ruszyliśmy za nią.
- Waszym wychowawcą będzie pan Kazuto. Jest wychowawcą wf. Do klasy powinniście się wpasować, są tam naprawdę miłe osoby, a w dodatku dużo sportowców. Z tego co wyczytałam w waszych aktach, David trenuje koszykówkę i pływanie, a Ty CHarlie piłkę nożną i siatkówkę, prawda?
- Tak, właściwie kiedyś trenowałam jeszcze koszykówkę, ale po tym co się stało po prostu nie mogę grać.
Stanęliśmy pod klasą. Uśmiechnęła się do nas ciepło
- Powodzenia
Powiedziała na odchodnym i już jej nie było. Westchnęłam ciężko i zapukałam po czym weszłam do klasy. Nauczyciel spojrzał na nas czujnymi niebieskimi oczami po czym uśmiechnął się.
- Ah! To wy jesteście rodzeństwem Tayaka! Proszę, wchodźcie!
David wszedł pierwszy. Od razu na sali rozległ się damski śmiech, co mnie zirytowało. Przewróciłam oczami i weszłam za Davidem.
- Przedstawcie się. No już, nie ma się czego bać, nie zjedzą was!
Roześmiał się. David wyszczerzył się i przedstawił.
- Jestem David Tayaka, mam siostrę bliźniaczkę. Mamy 16 lat
- Nazywam się Charlie Tayaka.
Nauczyciel spojrzał na mnie, przez co zaczęłam się zastanawiać czy nie mam czegoś na twarzy. Potem skapnęłam się że to pewnie przez kolor moich włosów. Po chwili przestał na mnie patrzeć.
- Usiądźcie.
Usiedliśmy w wolnych ławkach. Lekcje były nudne, wszystko rozumiałam, więc siedziałam i rysowałam kruki.
Kiedy ostatnia lekcja się skończyła, wzięłam torbę i poszłam szukać Davida. Oczywiście był otoczony grupką wpatrzonych w niego dziewczyn. Westchnełam ciężko i nagle poczułam klepnięcie w plecy. Odwróciłam się i zobaczyłam czwórkę uśmiechniętych ciepło dziewczyn, które były mniej więcej mojego wzrostu, oprócz jednej strasznie wysokiej. Spojrzałam na nie pytająco.- Coś się stało?
Druga najwyższa z dziewczyn, blondynka o czarnych oczach roześmiała się
- Nic się nie stało. Jestem Evelon Yoshioka. Wyglądasz na fajną dziewczynę, tylko masz troche ponury wyraz twarzy.
Podała mi dłoń. Roześmiałam się i uścisnęłam jej rękę.
- Charlie Tayaka. Przepraszam, po prostu jeszcze nie wczułam się w klasę.
- Chcesz wracać z nami do domu?
- Jasne, jeśli tylko się wam chce.
- No jak chyba pytamy to chcemy, nie?
Powiedziała czarnowłosa, niższa ode mnie dziewczyna, śmiejąc się ze mnie.
- To chwilę poczekajcie, uprzedzę brata!
Odeszłam od nich i poszłam do Davida. Tak minął mi pierwszy dzień. Stwierdziłam w myślach ze to całkiem dobry początek. Nie zauważyłam tylko czarnowłosego chłopaka który mi się przyglądał. Po chwili ktoś klepnął go w ramię i przestał na nią patrzeć.
Nazywam się Charlie Tayaka. I zaczynam nowy rozdział w swoim życiu.
Marudzisz, to mi gorsze zakończenia na siłę wychodziły :p Ba! Nawet całe rozdziały xDD
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy ciąg ^^
Ja cie po prostu kocham xD Postaram się trochę ogarnąć styl pisania i to zakończenie. Mam też zamiar pisać z perspektyw ale to już szczegół xD dziękuję bardzo, następny rozdział będzie około za tydzień >///<
UsuńSielanka szkolna... Bardzo lubię opowiadania tego typu...
OdpowiedzUsuńChociaż dziwnym było, że każdy ich rozpoznawał (magia :3).
Fajnie piszesz w pierwszej osobie.
Chodź było trochę błędów stylistycznych, nie mam co się wielce czepiać... :)
Powodzenia w pisaniu!
~Kitsune
MIKA! Wiesz co?! Nominowałam cie XD Muahahhaha XD http://knb-opowiadania.blogspot.com/2015/01/zostaam-nominowana-3.html
OdpowiedzUsuńJak Cię zamorduję to nic się nie stanie, cnie? ;_;
Usuń